![MPOLIN-A50.1.18 Odręczny list na pojedynczej czystej karcie złożonej na pół. Liczne dopiski na marginesach. Treść (częściowo zmodernizowano pisownię i interpunkcję):
Warszawa, dn. 1.X.38 r.
Kochany Tadziku!
Jak zwykle, przesłanki Twoje na temat wojny są słuszne, tylko że zawsze coś nieprzewidzialnego i wojna zażegnana [?]. I myśmy zwyciężyli Śląsk zaolzański nam [?] i Żydów biją. To tak zwykle bywa i nie ma się czemu dziwić: Ci „nasi” aplikanci ex nosbus [?] [być może nawiązanie do sentencji ,,exoriare aliquis nostris ex ossibus ultor’’ – z ,,Eneidy’’ Wergilusza: łac. niech kiedyś powstanie mściciel z naszych kości] (Rejnfeld, Kac i 3-ci) zaciągnęli się do korpusu ochotniczego. Kontyngent – patriotyzm. A więc nie ostatni list, Tadziu! Wracając do Twy[ch] spraw. 1) Byłam w N.P.[redakcji „Naszego Przeglądu”]. W sierpniu miałeś następujące artykuły[:] 3. Bawełna rządzi światem, 4. Konsumpcja kurowana, 9. Prymat praktyki nad ekonomią, 20. Na horyzoncie gospodarczym, 25. Apologia włoskiego faszyzmu, 27. Sytuacja gospodarcza Francji. Zwróciłam im uwagę na 27 VIII. Natomiast 2-go był artykuł jakiś „Polityka i Gospodarka Surowcowa” niepodpisany i ustaliłam w N.P, że nie Twego autorstwa. Skomunikowałam się z Szwalbem [redaktorem pisma]. 2) 3 artykuły Twoje otrzymał, ale jak mi oświadczył, w tej chwili nie drukują artykułów ekonomicznych, jak się sytuacja wyjaśni, puści je. Mógłbyś teraz rozpocząć serię politycznych, sądzę, że Ci je puści i możesz sobie pozwolić. 3) Odnośnie zapłaty za jubileuszowy artykuł, napisz do zarządu i zażądaj wyższej zapłaty, prawdopodobnie uwzględnią, tak oświadczył Szwalbe Twojemu ojcu. A propos ojca Twego, przy każdej okazji stara mi się pomóc. Niedawno zaprojektowałam z ramienia Stowarzyszenia jakieś poprawki do rozporządzenia o środkach kosmetycznych i zainkasowałam zł. 30. Dzisiaj jakiś przedst. Odessa [?] powierzył mi sprawę o 40 zł i dostałam zł. 10, z tym że mi dopłacą przy […]. Stosunki z personelem [?] b. miłe i serdeczne. Pani Landau […] stara mi się pomóc. W związku ostatnio więcej pracy. Dzisiaj podjęłam pensję i kasa pusta – 1 zł 12 gr. Wiesz, Tadziu, po Twoim wyjeździe w kasie okazało się manco [manko?] już po uwzględnieniu tych pieniędzy które mnie przekazałeś na drobne wydatki, których nie zapisałeś. Niedobór pokryłam już. Gryńko[…] coraz […] korzysta z moich usług. Pozwoliłam sobie na ten luksus, że akta dostarczają mi do domu. Sądzę, że nic nie mam przeciwko takiemu postawieniu sprawy. A w ogóle nie dziękuj, bo wiesz doskonale, że gdybym się postawiła na głowie, to Ci się nigdy nie odwdzięczę. Tadziku, nie martw się, pożyję jeszcze. Zresztą nie klapnę, dopóki Cię nie zobaczę. A że Bronkę [?] boli, już się zdążyłam przyzwyczaić, i nie wyobrażam, jakby to wyglądało bez tego. […] w tym tygodniu pójdę do Rubinszetajna [?]. We wtorek mam sprawę karną, zarobię prawdopodobnie jakieś 15 -20 zł, przeznaczyłam to na konserwację „Pestki”. Dobra – w - - - Po przerwie kontynuuję list. Wróciłam w tej chwili z Ziemiańskiej. Z daleka podziwiałam Twą paczkę z „Trosem” na czele. Żydów z Ziemiańskiej ogarniała [?] panika, bili Żydów, ale prawie nie pozwalają o tym pisać ze względu na wybory. Stąd jakby wynikało, że kurs oficjalny nie idzie przynajmniej na zewnątrz na „antysemityzm”. Tad! Martwi mnie zwycięstwo Hitlera bardziej niż przypuszczałam. Demokracja pobita [?] przez politykę […] - - - - Już późno, godz. 1 m[in]. 30, muszę skorzystać z dobrego samopoczucia i postarać się usnąć, bo mi noc przepadnie. Całuję Cię Pestka
[Dopiski na marginesach:] Tad b. proszę, nie graj w ruletkę, bo się zmartwiłam i było mi niesłychanie przykro. […] z powodu Twoich kart, kol. kol. Żelichowska [?] i Gotlib [?] oberwali ode mnie, bo mi mówili żeś przegrał 500 zł, i nie płacisz. B. dobrze, że nie płacisz, ale nie mniej martwiłam się, że takie „g” gadali.
Twój artykuł jubileuszowy miał powodzenie. Ojciec promieniał z radości. Szwalbe chwalił. A ja się b. cieszyłam [?]. Tylko nie gniewaj się na mnie, ale mnie jest dobrze, jak o Tadziu dobrze mówią.
Jak wygląda twoje […] ekonomiczne. Czy nie warto by Ci było napisać pracę doktorską w Paryżu. Twoi „przyjaciele” pękliby z zazdrości, gdybyś im zrobił kawał i przyjechał z tytułem „doktora”. A w ogóle to ich cholera bierze. Czuję to często. O „Romansie” [?] napiszę kiedy indziej, albo przy okazji odpowiem.
Gelernter [?] [w Warszawie w 1938 było czynnych dwóch mężczyzn-adwokatów o tym nazwisku: Szymon i Józef, może chodzi o któregoś z nich?] Cię pozdrawia. Prosił, bym nie zapomniała.](/brepo/panel_repo/2024/03/22/gsqjhr/contain-360-1000-max-mpolin-a50-1-18-001.webp)
List do Tadeusza Perla
1938-10-01
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Jest częścią kolekcji: Listy do Tadeusza Perla od rodziny i przyjaciół z Warszawy, 1938-1947
Pisany niebieskim piórem list do Tadeusza Perla od Pesy Frydlender (później: Pauliny Kern, zob. notę do listu MPOLIN-A50.1.4), na pojedynczej czystej karcie. Zapisane obie strony, brak zakończenia. W treści ukazana historia obyczajowa dotycząca znajomej Pesy Frydlender (,,osoby x''): romansu i w jego następstwie – niezręcznej sprawy o charakterze finansowym.
Brak daty i miejsca napisania, możemy jednak przypuszczać, że napisany został w Warszawie, 15 marca 1939 r. (na początku listu mowa o najpewniej wkroczeniu wojsk III Rzeszy do Czech i Moraw).
Treść:
Kochany Tadziku! B. dziękuję za Twój list. Był mi b. potrzebny i trochę mnie pokrzepił. Mój „humor” minął, mimo że dziś Hitler dokonał ostatecznego rozbioru Pragi i mimo że nie wiadomo, co „jutro” może przynieść. Moje epistoły poprzednie źródło swoje miały w mojej głupocie, której Ty zapewne nie kwestionujesz. Czuję Tad że się uśmiechasz i machasz ręką, bo „idiotka"[,] przeczuwając w swój sposób o co chodzi. Ale ponieważ nie lubię przed Tobą osłaniać się tajemniczością, wolałabym Ci zakomunikować ustnie, ale jako że niemożliwe, więc posłuchaj Tad „bajeczki z tysiąca i jednej nocy”. Była sobie taka x – która kocha przygody, pozatem szukała odtrutki [?], w mniemaniu, że to będzie można rzucić [?] – jak będzie zbyteczne. ,,Odtruka” [?] sama zaofiarowała swoje usługi [?], zdając sobie sprawy ze swojej roli, atakowała i w pewnym momencie ponieważ posiadała w wysokim stopniu zdolności ukazywania się w ciekawym świetle, zaabsorbowała w dość znacznym[,] dla ścisłości w bardzo znacznym – stopniu osobę x. Osoba x w pewnym momencie, mimo ostrzeżeń co do osoby „odtrutki” [?] (widocznie dlatego, że zaangażowała się „uczuciowo” tej imprezie) zaczęła darzyć wielkim zaufaniem „odtrutkę”[?], dzieliła się [z] nim każdym groszem (w pewnym momencie saldo po stronie osoby x wynosiło zł 70. – „ma u niego”) itp. Po pewnym czasie coś się zaczęło psuć. Osoba x troszkę znudzona tą sprawą powoli dość często zaczął wyłapywać kłamstewka, tzw. nieetyczne [?] postępowanie w stosunku [do] ludzi, a ponieważ nie lubi milczeć, aczkolwiek zdawało się, że jej że to persona dla niej ważna, dawała mu to do zrozumienia. W pewnym momencie, w noc sylwestrową rzuciła słowa[:] „nie przyjdź dziś, i w ogóle dosyć zabawy['']. Ponieważ osoba x w tej sprawie zbudowała cały obecny b. skomplikowany uczuciowy i gdy to [?] minęło – skutki w [słowo nieczyt.] dniach nader skomplikowane. Aczkolwiek tą „przyjaźń” zlikwidowała i naprawdę piękną w początkach, uważała, że 70 zł. powinny do niej wrócić, ponieważ były pożyczką, i przez osobę tę od początku tak traktowane, były jej b. potrzebne, no i nie chciała być w charakterze „służącej”, której „amant” wyłudził pieniądze. Po wielu telefonach w drobnych ratach odebrała zł 22. W pewnym momencie wspólny znajomy otrzymał dla osoby „odtrutki” [?] całe zł. 17.50. Ponieważ wiedział, że suma ta faktycznie pomogła osobie x, a znał drugą stronę, przekazał pieniądze osobie x z tym[,] żeby ona zarekwirowała. Ponieważ osoba x należy do gatunku uczciwych ew. idiotek zawiadomiła telefonicznie dłużnika, że dostała od wspólnego znajomego zł. ... [kolejne zdanie odczytane, jak się wydaje, poprawnie, mimo to niezbyt jasne:] czekając na odpowiedź, zarekwiruj sobie tę sumę [?], ponieważ wczoraj dzwoniła do niego, że jest bez grosza i musi mieć 10 zł. Ale osoba ta widocznie tak pozbawiona jest poczucia taktu, jak osoba x za dużo tego ma, zażądał pieniędzy. Na zwróconą mu uwagę w tonie stosunkowo twardym, że osoba x chciałaby je [?] zatrzymać, bo i [tu znak nieczyt.], oświadczył[:] ,,jestem w sytuacji przymusowej bo zł 47 gr 30 są w Twoim posiadaniu''[,] osoba nie skorzystała z prawa ,,zatrzymania'' i oddała mu pieniądze.Tad! Wybacz, że ta historia - to nie jest bajka z tysiąca i jednej nocy, opisałam historię pani x dokładnie, ale bez polotu, dlatego tak b. nudnie wygląda. Gdybyś osobiście znał osoby biorące udział w tej historii, pozycję społeczną ich, nastawienie i światopogląd - historia ta stałaby się interesująca. To nie jest finis tej historii, ale pani x - za jednym zamachem wróciła do dawnej formy [tu list urywa się]
transkr. Ewa Małkowska-Bieniek, oprac. Przemysław Kaniecki
Autor / wytwórca
Rodzaj obiektu
korespondencja
Technika
rękopis
Tworzywo / materiał
papier
Pochodzenie / sposób pozyskania
darowizna
Czas powstania / datowanie
Miejsce powstania / znalezienia
Numer identyfikacyjny
Lokalizacja / status
1938-10-01
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1938-10-03
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1939
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
odkryj ten TEMAT
Muzeum Narodowe w Szczecinie
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna