List do Emilii Ratz
1945-04-15
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Jest częścią kolekcji: Varia, Przedsiębiorstwa i sklepy polskich Żydów przed II wojną światową
Ozdobna taca przeznaczona na różnego rodzaju potrawy. O okrągłym kształcie, z wąskim kołnierzem z wywiniętym brzegiem. W lustrze tacy widnieje grawerunek w formie uproszczonego kwiatu, dekoracja roślinna wskazuje na dekoracyjny, nie rytualny charakter przedmiotu.
Taca powstała w wytwórni „Bracia A. i I. Zolberg Fabryka Wyrobów Srebrnych i Platerowanych”. Bracia Zolberg specjalizowali się w produkcji sztućców i galanterii stołowej. W porównaniu do konkurencyjnych firm ich wytwórnię charakteryzowała dobra jakość produktów w bardziej przystępnych cenach.
W latach 1910–1939 pracownia braci Zolberg działała w Warszawie przy ul. Gęsiej 11, róg Zamenhofa. Ulica Gęsia (dziś Anielewicza) stanowiła serce przedwojennego Muranowa. Nie była piękną ulicą w znaczeniu estetycznym, ale bezustannie tętniła życiem mieszkańców i przyjezdnych. Rytm nadawał tu handel, przede wszystkim tekstylny, trwający prawie okrągłą dobę. Na dużą, średnią i drobniejszą skalę bezustannie handlowano tu artykułami – jak dawniej mówiono – bławatnymi.
Przed 1939 r. na ul. Gęsiej znajdowała się słynna Szkoła Rabinów, mająca kształcić kadrę przyszłych rabinów nauczających w nurcie judaizmu reformowanego (niedoszły rabin, absolwent Szkoły, finalnie jednak zrezygnował ze stanowiska).
W kamienicy przy ul. Gęsiej 6/8 znajdował się ostatni szpital getta, utworzony po wielkiej akcji likwidacyjnej. Poprzednich mieszkańców kamienicy wywieziono już do Treblinki; czasu było niewiele, by stworzyć miejsce na szpital, meble wyrzucano więc przez okno, pozbywając się ostatnich po mieszkańcach pamiątek... Najbardziej zatłoczonymi salami były te na oddziale zakaźnym (wielu chorych na tyfus) i chirurgicznym (ślady po postrzałach).
W XIX i na początku XX w. ul. Gęsią ciągnęły kondukty pogrzebowe. Jeśli osoba zmarła była bogata, w ostatniej drodze towarzyszyły jej tłumy. Ulica zamierała, sklepy zamykano, jak pisał Szmuel Lejb Sznajderman: „Na chwilę ustaje ciągła gonitwa za pieniędzmi. Jak tylko oddali się wózek z ciałem, przechodnie z obawą sięgają do kieszeni, by sprawdzić, czy nalewkowscy kieszonkowcy przypadkiem nie powyciągali im portfeli. Okryte czarnym płótnem konie postępują krok za krokiem. Przez wycięte dziury łypią końskie oczy, wilgotne od niemego smutku. Najbliżsi kładą ręce na czarnym karawanie, z ich gardeł wydobywają się zachrypnięte okrzyki” (J. Zieliński, J. S. Majewski, „Spacerownik po żydowskiej Warszawie”, Warszawa 2014, s. 311).
Obiekt podarowany przez Michała Kulisiewicza.
Natalia Różańska
Autor / wytwórca
Wymiary
cały obiekt: wysokość: 1.5 cm
Rodzaj obiektu
rzemiosło artystyczne
Technika
galwanizacja
Tworzywo / materiał
metal
Pochodzenie / sposób pozyskania
darowizna
Czas powstania / datowanie
Miejsce powstania / znalezienia
Właściciel
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Numer identyfikacyjny
Lokalizacja / status
1945-04-15
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
XIX/XX wiek
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1850 — 1900
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
odkryj ten TEMAT
Muzeum – Zamek w Łańcucie
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna