List do Władysława Glocera

List Marty Glocer do syna i synowej na 2 kartach. Z treści listu (pisownia oryginalna): „Od Ciebie dr[oga] Greto mieliśmy obszerny list do którego pierwszy raz k[ochana] nasza Ania dop[isa]ła. Możecie sobie wyobrazić naszą radość i rozrzewnienie, płakaliśmy z tatusiem oboje, bo nie wiecie nawet jak bardzo maleńką kochamy i za nią tęsknimy. Tak ją sobie cudownie wyobrażam, jest śliczna, wysoka i taka dobra, jak anioł, choć nie chciałabym by taką była bo będzie wyzyskiwana jak jej ojciec, mam też wrażenie, że ta ciągła tułaczka nauczyła dziecko brać życie za poważnie, proszę Was bardzo dziecko odsuwać od smutnych przejawów życiowych, niech się za dużo nie uczy, niech się bawi lalkami, nie mówcie z nią o kwestiach dla dorosłych, jednem słowem nie pozbawiajcie jej dziecięctwa, życie jest okrutne, trzeba korzystać z lat dziecięcych. Ostatnio, w liście swym kochany Władeczku nie starałeś się naszą szarzyznę rozjaśnić, myśli jak nietoperze obsiadły mój biedny mózg i robiłam [s]obie wyrzuty że tak niepraktycznie swoje córki wychowałam a większe jeszcze z tego powodu że im niestety za słabe zdrowie dałam, o ile jednak pamiętam inne rodziny, mniej zamożne też zawodowo córek nie kształciły a matki starały się tylko wychować je na łowczynie bogatych mężów […].”

Maciej Wzorek