treść serwisu

U moji matusi

Nota popularyzatorska

„O milę od uroczych Puław, na krańcowych stokach Wyżu Lubelskiego, wśród lekko sfalowanych, niezbyt żyznych pól, leży wieś Młynki” – słowa rozpoczynające tekst Józefa Czechowicza Młynkowskie przyśpiewania przypominają nieco początek baśni. Przenoszą nas w samo centrum ziemi puławskiej, skąd pochodziła matka poety, Małgorzata z Sułków. Utalentowany syn utrwalił jej postać  w swoich wierszach – zawsze jest w nich szczęśliwą, ocalającą przystanią, gwiazdą czarów. To właśnie ona przekazała Czechowiczowi zamiłowanie do kultury ludowej. Jak pisał Tadeusz Kłak: „Czym dla herbowych jeszcze przeważnie poetów romantycznych były stare niańki, dla autora nic więcej stała się matka – skarbnicą i uosobieniem starej tradycji, dawnego ładu”.

Małgorzata Czechowiczowa do końca życia utrzymywała bliskie kontakty z rodziną mieszkającą w Młynkach. Również poeta często wyjeżdżał do rodzinnej wsi swej matki, gdzie zbierał i zapisywał pieśni ludowe, drukując je później w różnych pismach lubelskich. Ponadto opublikował dwa szkice (Młynkowskie przyśpiewania, Dawne pieśni młynkowskie), w których zamieścił informacje na temat historii i języka wsi Młynki, badał nazwiska jej mieszkańców, opisywał obyczaje wyznaczone przez rytm czterech pór roku oraz związanych z nim świąt: „wesela niesłychane, kolorowe, pijane i szczodre, […] zapusty z niedźwiedziem, cyganem i »kusocorzami«, wielganocne śmigusy, maiki i noc sobótkową z nutą o Janie Zielonym, z nutą o krakowiance, co za króla iść nie chciała”.

Młynkowskie pieśni ludowe stały się dla poety inspiracją do stworzenia na ich wzór własnego utworu U moji matusi. Pod jego tekstem zamieścił autor następujące informacje: „gwara wsi Młynki pod Puławami, rok 1930”. W wierszu tym – pisanym konsekwentnie gwarą, nasyconym słownictwem ludowym – stosuje Czechowicz liczne zabiegi stylizacyjne, które wskazują, iż mamy do czynienia z tekstem przetworzonym, poddanym obróbce artystycznej. W liście do J. N. Kłosowskiego Czechowicz pisze: „Przesyłam […] wiersz »ludowy« mojej roboty i prawie fonetycznie zapisany. Może go Pan , tak jak jest, da do druku z niewielkim komentarzem o poezji gwarowej we Włoszech, Francji i Polsce”. Utwór został opublikowany w 1931 roku na łamach „Wsi Krasnystawskiej” (nr 2/3).



Sygnatury i napisy:

U moji matusiU moji matusi, u moji kochany,malowane okna, wystrugane ściany.Wystrugane ściany, dębowa podłoga,stoły modrzywiowe, ława modrzywiowa…U moji rodzóny, u moi matusinosiłam gorsecik, połyskował mi się.Nosiłam warkoczyk, zwisał ci mi do piuntna ucieche druzek, na ucieche chłopiunt…U moji matusi kwitła jabłóneckacerwone jabłuska gubięcy po steckach;Kwitły wielgie malwy, niziutkie różycki,gdziem się spotykała z Jasieńkiem u rzycki…W moji matusi, u moji rodzóny,uciekałam w sadzie – Jasio mnie dogónił;złapał za warkocyk, za dwanaście stunzektemi stunzeckami zycie mi zawiunzał…

Informacje o obiekcie

Informacje o obiekcie

Autor / wytwórca

Czechowicz, Józef (1903-1939)

Wymiary

cały obiekt: wysokość: 22.2 cm, szerokość: 17.8 cm

Rodzaj obiektu

maszynopis

Technika

pismo maszynowe

Tworzywo / materiał

papier

Czas powstania / datowanie

1930

Miejsce powstania / znalezienia

powstanie: Polska (Europa)

Numer identyfikacyjny

MC/Rp/49/2/ML

Lokalizacja / status

obiekt nie jest teraz eksponowany

Może Cię również zainteresować:

Dodaj notatkę

Edytuj notatkę

0/500

Jakiś filtr
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
asd