List do Tadeusza Perla

List od ojca do syna, słany jak wszystkie listy od wybuchu wojny jako korespondencja od kogoś innego – w tym wypadku od Marii Karczmarczyk.

Treść listu (pisownia i interpunkcja zmodernizowane):

Mój Drogi! Melania otrzymała kartę z 11 bm. Tylko fałszywie podajesz numer domu, który jest 44, a nie 49. Jak już pisałem, paczkę otrzymaliśmy. Na żadne dalsze paczki się nie wydatkuj. Pewien zapasik herbaty posiadamy, a i inne rzeczy można tu dostać. Odżywiamy się wprawdzie nie tak jak przed wojną, bo na to trzeba dużo zarabiać, ale na ogół nie najgorzej. A że się pomimo to chudnie nieco, to dlatego, że spożywane produkty nie mogą być pełnowartościowe. Jak widzę z Twojej karty, sprawa wyżywienia jest u was na pierwszym planie, tak jak u nas. Jest to niewyczerpany temat do rozmów. Gospodynie muszą się dobrze nagłowić, aby wykombinować obiad niedrogi, pożywny i sytny. Ale się w tym już wprawiły i maszyna gospodarcza kręci się dosyć dobrze. Babcia zawsze się o Ciebie dopytuje. Trzyma się zadziwiająco dzielnie, pomimo że nie żyje we właściwych warunkach. Pomaga Benedykt [osoba nierozpoznana], któremu się dobrze powodzi. On jeden ze wszystkich braci dobrze wylądował. Serdeczne pozdrowienia od wszystkich.

[parafka nieczytelna]

25/9 1941

transkr. Ewa Małkowska-Bieniek, oprac. Przemysław Kaniecki