treść serwisu

List do Ireny Rybczyńskiej

Jest częścią kolekcji: Listy Arnolda Majorka z 1943 roku

Nota popularyzatorska

List Arnolda Majorka do Ireny Rybczyńskiej, ósmy (i ostatni z zachowanych z korespondencji, być może ta forma kontaktu nie była już kontynuowana), napisany po powrocie do Warszawy z Chylic. Pisany ołówkiem na złożonej kartce – cztery strony, wszystkie zapisane.

Pełna treść:


Kochanie, znowu na warszawskim bruku, który wcale niewesoło dźwięczy pod butami podkutymi w Chyl[icach]. Od razu po przyjeździe wziąłem się do załatwiania „bieżących” spraw, po czem kolejno odwiedziłem znajomych i przyjaciół, przed każdą wizytą odczuwając niejaką obawę, czy jeszcze zastanę… Na szczęście na ogół wszystko w porządku, poza tragicznym wypadkiem, dotyczącym bliskiego mi bardzo człowieka i jego żony, o czym zresztą wiedziałem już w Ch. Sprawa mojej pracy u M[iszczaka] jeszcze niezałatwiona definitywnie, mimo że już tyle razy była o tym mowa. Dobry to jest człowiek, ale jego dobroć jest bardzo przypadkowa, zarówno jeżeli idzie o wybór osób, które nią obdarza, jak i jej „realizowanie”. Przy tym lubi, żeby go prosić, a tego znowu ja niestety nie lubię. Miałem zacząć wczoraj, ale rozbiło się o brak światła. Jest to głupstwo, które wymaga drobnej naprawy, ale on o tym nie pamięta, a ja nie mogę przypominać. W każdym razie zacząłem wczoraj wprawiać się nieco w tej robocie. Nie jest to filozofia, ale wymaga stałej uwagi i skupienia, tym bardziej, że maszyna jest bardzo starożytna. Że jednocześnie oddałem cyrkle do naostrzenia i nie mam na czym pracować w domu, odczuwam znowu fatalne skutki bezczynności przymusowej. W takim właśnie momencie niejakiego zniechęcenia piszę ten list do Ciebie. Przejdzie to oczywiście od razu, jeżeli będę miał jakieś zajęcie. Mówiłem z gospodynią w sprawie wynajęcia pokoju dla Krystyny [Ostrowskiej?] i Tadeusza. Z miejsca nie zgodziła się, a przy okazji dowiedziałem się ciekawych rzeczy, o których osobiście. Od matki dostałem wczoraj list. Dzikie prawo serii, bo i Matki pupilka jest „kobietą, która wie, czego chce”. Ze wspaniałą otwartością oświadczyła Matce już w dniu przyjazdu, że uczyć się nie lubi, grać też nie lubi, a książki to jeszcze żadnej nie przeczytała do końca. Szczerze mi żal mojej staruszki. Ano co robić… Tyle by było tego dobrego na razie. Ściskam Twoje łapki i czekam niecierpliwie na list. Na jak najwięcej listów. Pisz na mój adres: 58/39 [nie wiemy, gdzie autor listu mieszkał, jej nazwy celowo nie podał]. Pa, kochanie a. PS. Jak mi chcesz sprawić przyjemność – to przyślij mi zdjęcia, któreśmy robili na gliniance.

oprac. Przemysław Kaniecki; transkrypcja listu: Marta Kapełuś

Informacje o obiekcie

Informacje o obiekcie

Autor / wytwórca

Majorek, Arnold (1919-1960)

Rodzaj obiektu

korespondencja

Technika

rękopis

Tworzywo / materiał

papier

Pochodzenie / sposób pozyskania

darowizna

Czas powstania / datowanie

1943-09-07

Miejsce powstania / znalezienia

powstanie: Warszawa (województwo mazowieckie)

Numer identyfikacyjny

MPOLIN-A36.1.8

Lokalizacja / status

obiekt nie jest teraz eksponowany

Może Cię również zainteresować:

Dodaj notatkę

Edytuj notatkę

0/500

Jakiś filtr
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
asd