List do Tadeusza Perla

List od matki, wysyłany jako karta od Marii Karczmarek (mieszkającej nadal na ul Skorupki 7; Melania Perl podpisała się „Ma.”, by podpis nie wykluczał jako autorki podanej oficjalnie nadawczyni – warto zwrócić uwagę, że to pierwszy wypadek, by podpis sugerował, niejako równolegle wobec kamuflażu, słowo „Matka”, Melania Perl w listach do syna nigdy nie podpisywała się „Matka” czy „Mama”); w części adresowej adnotacja: „Ostatnią wiadomość 27/XII 40 r. otrzymaliśmy”.

Treść listu (pisownia i interpunkcja zmodernizowane):

11 II 1941 r.

Kochany Tadziu! Otrzymaliśmy od Ciebie tylko jedną kartę; dziwi nas to, że nie odpowiedziałeś na naszą wiadomość; pisz lepiej karty polecone. U nas nic nowego, zima nie dokucza tak, jak w zeszłym roku. Miałam list od Jadzi [tj. córki], wiedzie im się nieźle; Staś [Wohl, jej mąż – red.] ma otrzymać pracę pierwszego operatora, Jadzia też coś niecoś zarabia. Żyjemy wszyscy razem, jak wiesz, prowadzimy wspólne gospodarstwo, w domu dużo ruchu i szumu, co tak dobrze nie wpływa na moje nerwy. Dziuba pracuje, od Marianki ostatnio nie miałam wiadomości. Ściskam Cię i całuję, pozdrowienia od wszystkich

Ma.

transkr. Ewa Małkowska-Bieniek, oprac. Przemysław Kaniecki