List do Tadeusza Perla

List od matki z getta warszawskiego, zapewne z kwietnia 1942. Dane adresowe wypisane ręką Leona Perla, jako adres zwrotny ponownie wskazany adres na Powiślu – Marii Karczmarek. W treści po raz kolejny mowa o dzieciach przyjaciela (krewnego?) Tadeusza Perla, Marka, którego nazwiska nie znamy; jego imię przewija się regularnie w przedwojennej korespondencji, mężczyzna był też współadresatem części listów. Treść (zapis częściowo uwspółcześniony):
26/IV Mój kochany Tadziu! Dziękuję Ci serdecznie za ostatnią paczkę. Kluseczki były świetne – Jadzi i Alusi nadzwyczajnie smakowały. Dziwię się bardzo, że jeszcze nie napisałeś mi, czyś odwiedził dzieci Marka, i nie napisałeś mi, jak się one mają. U nas nic nowego – ojciec pracuje, Jadzia również – teraz będzie pracowała w ogródku, więc lepiej, niż w zadymionej sali. Ja, jak zwykle, gospodarzę, zajmuję się Alusią, która u nas mieszka; spaceruję z nią, opalamy się na balkonie, no i jakoś czas mi schodzi. Oczekuję od Ciebie wiadomości, całuję Cię serdecznie Twoja M.
transkr. Ewa Małkowska-Bieniek, oprac. Przemysław Kaniecki